2014-04-11: "Sąd ostateczny" maturzystów
Dodane przez Admin dnia 12.04.2014 15:00:00
11 kwietnia 2014 roku o godzinie 17 w Hadesie odbyło się przedstawienie pt. "Sąd ostateczny" w wykonaniu klasy 1b. Konferansjerzy: Klaudia Szmigiel i Maciek Kołodziejczyk powitali przybyłych słowami: "Nadszedł czas pożegnania kolejnych absolwentów naszej szkoły. Witamy bardzo serdecznie wszystkich przybyłych na tę uroczystość gości (…) Wszystko ma swój początek i ma swój koniec, a każda chwila znika tak szybko, że nawet gdybyśmy chcieli ją zatrzymać, przemija, zanim zdążymy ją powspominać. Nadszedł dzień, kiedy przychodzi nam się pożegnać (…)".
Treść rozszerzona
11 kwietnia 2014 roku o godzinie 17 w Hadesie odbyło się przedstawienie pt. "Sąd ostateczny" w wykonaniu klasy 1b. Konferansjerzy: Klaudia Szmigiel i Maciek Kołodziejczyk powitali przybyłych słowami: "Nadszedł czas pożegnania kolejnych absolwentów naszej szkoły. Witamy bardzo serdecznie wszystkich przybyłych na tę uroczystość gości (…) Wszystko ma swój początek i ma swój koniec, a każda chwila znika tak szybko, że nawet gdybyśmy chcieli ją zatrzymać, przemija, zanim zdążymy ją powspominać. Nadszedł dzień, kiedy przychodzi nam się pożegnać (…)".
Następnie wyświetlona została kilkuminutowa prezentacja ze zdjęciami trzecioklasistów z czasu ich pobytu w liceum, po czym nastąpił "sąd ostateczny". Maturzystów zapraszały na scenę aniołki: Natalia Zmarlak i Klaudia Kacińska oraz diabły: Paulina Kołodziejczyk i Piotr Ryńca. Święty Piotr (Sebastian Gaweł) i Lucyfer (Michał Słówko) decydowali kto idzie do piekła, a kto do nieba. Zdarzył się również przypadek powrotu na ziemię. Święty Piotr nie był zbyt zadowolony, gdy dowiedział się, że ma sądzić trzecioklasistów, w przeciwieństwie do Lucyfera, który wręcz nie mógł się doczekać (jaki z tego wniosek?). Porządku pilnował ochroniarz – Szymon Szmigiel. Trafiły się różne osoby: pobożna dusza, osoba z mat-fizu, niemyjąca się dziewczyna, dziewczyna z biol-chemu, palacz, złodziej, rozpustnica, wielbiciel wf-u, kujon oraz ministrant. Jeden z uczniów stwierdził, że na sądzie ostatecznym są za małe bramy. Zdarzyła się nawet kradzież zegarka Świętemu Piotrowi i przekupstwo. Rozpustnica, jak zostało przypomniane, pomagała chłopcom uczyć się... anatomii. Wielbicielowi wf-u przyszło biegać wokół "ogromnego" kociołka. Ministranta zaś trzeba było szybko osądzić, bo musiał jeszcze zadzwonić na mszę. Jednak wypomniano mu, że popijał wino mszalne.
Natalia Oleś zaśpiewała piosenkę "Ostatni raz z moją klasą" Manchestera. Akompaniował jej Sebastian Gaweł. Dominika Białczyk recytowała również wiersz.
Pożegnanie: "Nasze życie – ciągła wędrówka, a do celu wiodą tak różne drogi. Drodzy absolwenci, Wasza podróż wciąż trwa, właśnie dobiega kresu jej kolejny etap – nauka w liceum (…) Kończy się prosta drogą, którą wspólnie wędrowaliście, pokonując drobne przeszkody i życzliwie pomagając tym, którzy od czasu do czasu się potykali. Wędrówka trwa nadal, ale już inaczej. Trzeba pożegnać przyjaciół, opuścić przetarty szlak i poszukać nowej drogi, a jest ich tak wiele."
Wszyscy skosztowali pożegnalnego tortu po odśpiewaniu „Sto lat” i zdmuchnięciu świeczek przez przybyłe wychowawczynie wraz z panią dyrektor.
Relacja: Paulina Kołodziejczyk (1b) [fotoreportaż]